Rok się do niego zabierałam. Rok też czekała bawełna w gwiazdki. I nie żałuję, że się nie pospieszyłam. Rok temu nie zrobiłabym go z taką pedantyczną dokładnością. A tu wszystko wyszło tak jak miało:) Zdjęcia nie retuszowane. Tipi będzie tu stało, więc nie potrzebne śnieżnobiałe ściany lub w szarościach tak jak na prawie każdym blogu lub stronie oferującej tipi do sprzedaży. Jest kontakt, jest telewizor i witryna z pamiątkami moich rodziców. A tipi jest moje, a właściwie moich dziewczyn (starsza jeszcze go nie widziała, bo tipi stanęło dziś gdy tylko zasnęła). Jestem po prostu z niego dumna i dumna będę nawet gdy zostanie wysmarowane ketchupem, oblane mlekiem, czy popisane pisakiem... :)
Już nie mogę się doczekać reakcji starszej Mileny, bo Jagoda przyjęła "pipi" z wielkim entuzjazmem:)
Pozdrawiam serdecznie, Magda:)
Wspaniale Magdus,pozdrawiam serdecznie Pani złota 😊
OdpowiedzUsuńJest tylko jedna Pani Złota...dziekuje Mariola:-) Również baaardzo mocno pozdrawiam!
Usuń