Zostałam poproszona o uszycie kocyka o wymiarach 60 cm x 75 cm do poduszki którą pokazywałam już wcześniej i przy okazji uszykowałam krótką instrukcję. Sprawa niby prosta, zszyć trzy warstwy ze sobą, ale ja moją pierwszą kołderkę całą musiałam pruć bo minky rządzi się trochę swoimi prawami...ale o tym później.
Co będzie nam potrzebne:
- tkanina bawełniana na wierzch
- błękitne minky na spód
- wypełnienie antyalergiczne do środka (ja używam o gramaturze 200g/m , ma ok 2cm grubości. Można użyć cieńszego na wiosnę, lub całkowicie zrezygnować z niego)
- nożyczki, ołówek/pisak/mydełko, linijka.
Z bawełny wycinamy prostokąt o wymiarach 63 cm x 78 cm (po półtorej cm naddatku na szew z każdej strony). Bawełnę prasujemy - po zszyciu z minky NIE WOLNO PRASOWAĆ. Minky żelazka nie lubi. Z ociepliny i minky wycinamy nieco większe prostokąty, możemy dodać po cm lub nieco więcej. Ułatwi to trochę sprawę przy spinaniu szpilkami. Dlaczego? Bo ocieplina i minky ciągną się i przy spinaniu mogłoby się okazać, że gdzieś nam zabraknie którejś z warstw. Kto już wcześniej szył kocyki wie o co mi chodzi:) I układamy w podanej kolejności:
ocieplina na spód,
minky w środku, prawą stroną do góry,
a na wierzchu bawełna prawą stroną do dołu.
Poniższe zdjęcia, choć niewyraźnie, ale choć trochę pomogą. Ważne aby szyć po bawełnie. Nie rozciąga się tak jak minky.
I teraz krok o którym za pierwszym razem nie wiedziałam i mój powód prucia całego kocyka. Upinamy wszystkie 3 warstwy razem bardzo gęsto szpilkami. W odstępach około 2 cm. Dlaczego? Dlatego, że minky strasznie się ciągnie, ocieplina też sprawy nie ułatwia. Trudno się szyje te trzy warstwy maszynie a szpilki przytrzymają wszystko razem. Jest to czasochłonne, ale naprawdę warto jeśli chce się mieć pięknie i równo wykonany kocyk (przy szyciu innych rzeczy z minky, np. apaszek, kominów, czapek też używam "milionów" szpilek).
Upięta całość:
W miejscu gdzie położyłam dekielek od aparatu pozostawiamy niezszytą szczelinę, szerokości ok 15 cm na wywrócenie całości na drugą stronę.
Szyjemy. Jeśli upniemy szpilki pod kątem prostym w stosunku do stopki i igły, nie musimy podczas szycia kłopotać się ich wyciąganiem. Ani igła ani szpilki się nie połamią. Możemy je powyciągać po zszyciu całości.
Gdy szpilek już nie ma obcinamy nadmiar minky i ociepliny, wywracamy na drugą stronę, tak aby wypełnienie znalazło się w środku, zaszywamy otwór...i otulamy maluszka lub ew. siebie;)
A tak wygląda gotowy kocyk:
Czasochłonne, efektowne, miłe. Warto spróbować i mam nadzieję, że komuś się moja instrukcja przyda.
Pozdrawiam, Magda
Może spróbuję sama, uwielbiam minky
OdpowiedzUsuń