Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Grudzień upłynął mi i moim bliskim pod znakiem awarii i usterek: padł internet, hafciarka wyjechała na przymusowy serwis, ja i mąż straciliśmy telefony, nawet auto zawołało o nowy akumulator i jeszcze parę innych rzeczy...ale wszystko nadrobione, naprawiane i w Nowy 2017 rok wchodzimy "sprawnie" z nowym, albo naprawionym sprzętem. Jest też internet więc czas na nadrabianie zaległości.
Poniżej zdjęcia sukienek i spódniczki które uszyłam jeszcze przed serwisem maszyny. Sukienkę z falami już pokazywałam. Niestety tiul okazał się zbyt miękki i w czasie zabawy zniszczył całkowicie, co też widać na zdjęciu. Dlatego odcięłam dół i doszyłam spódniczkę uciętą z mojej starej ale pięknej jakościowo sukienki. A ponieważ zostało jeszcze trochę tego plisowanego materiału, młodsza Jagoda dostała spódniczkę.
Pierwotnie sukienka wyglądała tak:
Zniszczony w zabawie tiul
Przerobiona sukienka
Spódniczka dla Jagody
Jest też nowa sukienka dla Mileny (tutaj też tiul będę musiała czymś zastąpić niebawem). Pamiętam gdy równo 3 lata temu, koleżanka mówiła o swojej 2,5 letniej wówczas córce, która chce nosić tylko sukienki. Żadnych spodni. Myślałam, że to fajne:) I takie jest, ale jeśli w ciągu miesiąca choć raz wcisnę mojej córce spodnie i bluzkę to jest to święto i mój mały sukces. I już nie uważam że to takie fajne. Raczej trochę kłopotliwe. Zwłaszcza do jazdy na rowerze, zabawy na placu zabaw. Walka o spodnie trwa już u mnie ponad rok i nic nie wskazuje żebym ją wygrała, dlatego gdy w końcu opanuję mojego Merrylocka, nowy sprzęt do szycia, będzie mam nadzieję więcej fajnych sukienek:) Dla obu dziewczyn.
Przez ten awaryjny i świąteczny miesiąc uszyłam tylko kilka nowych apaszek i śpiworek, który pokażę w najbliższym poście
Pozdrawiam raz jeszcze życząc wszystkiego naj w Nowym Roku, Magda
Witam,miałam podobny problem z tiulem jak Pani.Uszyłam piękną spódniczkę dla córki a po założeniu jej po niespełna godzinie na przyjęciu rodzinnym wyglądała podobnie jak na Pani zdjęciu,aż żal było patrzeć. Mimo tego mam ochotę uszyć jeszcze raz. Proszę o info jakiego tiulu Pani używa do szycia takich spódniczkę.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam, tiul który tak mnie zawiódł zamówiłam poprzez allegro. Jest dość miękki ale przede wszystkim mocno elastyczny. Może to było przyczyną "haczenia". Zdecydowanie nie miała na to wpływu podszewka - próbowałam kilku rodzai (od dzianiny, przez batyst po satynę). Innym razem tiul nabyłam w sieci sklepów "Jeż Igiełka". Można tam dostać materiały w dobrej cenie ale i też dobrej jakości. Ten tiul był nieco sztywniejszy i zdecydowanie mniej elastyczny. A spódniczki pomimo wielokrotnego prania wyglądają wciąż świetnie. Więcej prób z tiulem nie podejmowałam. Tzn raz zamówiłam na www.sklep.textilmar.pl ale również był bardo elastyczny więc nie ryzykowałam z szyciem sukienki:) Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam. Pozdrawiam i proszę dać znać jak kolejne próby:-)
OdpowiedzUsuń