Mały Maksymilian ma już 3,5 tygodnia, miałam okazję Go poznać w tym tygodniu, więc mogę też pokazać co dla Niego uszyłam...w maju:)
Metkowiec z zawieszkami do gryzienia i ukrytą piszczałką:
Po jakimś czasie (dzięki podpowiedzi pewnej Pani) powstał pomysł na pojemnik na drobiazgi. Pojemnik jest usztywniany grubą fliseliną:
Oraz kocyk podszyty mięciutkim polarem minky, bez ociepliny.
A na zamówienie dla Helenki, trójkątne śliniaki z ceratką od spodu, zapinane na napy:
I amarantowe legginsy z kolorową, bawełnianą falbanką:
U mnie dość pracowicie, kolejne rzeczy czekają na sfotografowanie i publikację więc po weekendzie kolejna porcja "słodkości" tym razem dla moich córeczek:)
Pozdrawiam Magda
PS. Dziękuję za magiczne 1000 wejść na mojego bloga! Miło było zobaczyć parę dni temu liczbę 1001 (równy 1000 przegapiłam), bo to oznacza, że mam tu swoich mniej lub bardziej stałych bywalców, i że ja też nie poprzestanę na tych 31 (już 31!) postach:)
DZIĘKUJĘ!
Komentarze
Prześlij komentarz